Saturday 19 December 2009

LOKALNY TRZECIEJ KLASY CYRK NA KÓŁKACH








ruszyła maszyna po szynach...
z pociągu lokalnego klasy trzeciej skorzystać możesz zarówno w celu transportu osobistego, przewozu dóbr materialnych, przerzutu towarowego na skale przemysłową jak i by docenić kulinarii regionalnej czy doświadczyć usług medycznych. Na każdej niemal stacji towar w postaci pudeł kartonowych, koszy plastikowych, siatek, worków jutowych i nieforemnych zawiniątek powiązanych szpagatem i tasiemkami leci przez okna i drzwi równocześnie na perony jak i z peronów do wagonu. W tym też samym czasie jedni stosując uniki wydostają się na zewnątrz pociągów gdy drudzy wnikają i zajmują mniej newralgiczne na latające obiekty miejsca. I w tym tez samym czasie z bardziej nawet wzmożoną aktywnoscią z powodu konkurencji peron-pociąg wrze bazar obchodny gdzie wte i we wte przeciskają sie w tym zamieszaniu z tacami na głowach sprzedawcy frykasów: kurczaki, szaszłyki, kotlety jakby ziemniaczane, suszone ryby, nudle i ryże, zupy z glutem, korzenie, papryki, orzechy, owoce i warzywa posypane miksem cukru, soli i ostrych przypraw, chrupki, cukierki, gumy chyba albo papka jakaś, jaja, mydło i powidło, napoje w woreczkach, wprost z wiader z lodem puszki z kawą, kolą i piwem i rózne inne o pochodzeniu i właściwościach niepewnych. Są też leki z koszyków i tac: jakieś maści i wcieraki na alergie i na bóle i na skóre i łokcie i paznokcie i pod paszki i ogólnie na wszystko zapobiegawcze pastylki, mazie, okłady. I papierosy i alkohol bez banderoli i liście koki zza pazuchy i papier toaletowy...
naprzeciw mnie znachorka ocuca panienke masując przeguby i w kark wcierając paste do wcierania w kark w przypadku omdlenia niechybnie a szaman co zerwał się z siedzenia obok odprawiać począł nad przewracającymi się białkami oczu rytuały przywrócenia szepcząc co chwile tajne zgrupowania słów wprost w czubek jej głowy. Ktoś podaje do wąchania perfumy, inny wode leje...tak skrzyżowany ogień pomocy stawia dziewczyne saltem na baczność.
...patataj...patataj...każdy coś żuje kazdy coś sączy... i choćby w kazdym z wagonów po tysiąc wysuszonych do kości i tak nie spożyją taki róg to jest obfitości.
...patataj...patataj...to tu to tam za okna swobodnie lecą wszystkie śmieci po spożyciu każdego z jegomości.
A na koniec podrózy jakgdybyśmy odbyli jakiś mecz wzorowy futbolowy na serdeczne życzenie dochodzi między mną a pewnym młodzianem do kulturowej wymiany przepoconych koszulek.

No comments: