Saturday 6 February 2010

TAM I Z POWROTEM czyli od teorii do praktyki

AAA zeby nie przeciągać dramatycznie tej historii z medytacją powiem, ze minęło 6 równie wesołych dni w milczeniu i kontemplacji po których nastąpił oczywisty wybuch przetrzymywanych emocji nie mogących doczekać się konfrontacji z emocjami innych podobnie ubezwłasnowolnionych. Jedno jest pewne, spędziliśmy tydzień w spokoju ducha, w niematerialnym świecie się pławiąc by w kilka dni pózniej dokonywać rzeczy głupcóf godnych i nieświadomych złoczyńcóf niosąc cierpienie i kładąc trupem szczurzy pomiot, jastrzębia i prawdopodobnie podniszczając psychike trójki dzikich leśnych szczeniąt. Zeby nie było ze zawsze jest klawo:

- ślepe jeszcze szczurze dziecię znalezliśmy u stóp naszych w barze (nie powiem gdzie zeby nie robić antyreklamy bo jedzenie mają tam wyśmienite :-)) na betonie w biały dzień i wiedząc ze matka sie po znajde nigdy nie zgłosi adoptowaliśmy je po czym otrulismy karmiąc mlekiem w proszku wysocewitaminizowanym przeznaczonym dla niemowląt ludzkich ktore jest zupełnie ponoć nieprzyswajalne przez niemowlę zwierzęce (nawet szczurze) powodując u nich skręt kiszek i długotrwałą agonię...

- jastrzębia ze złamanym skrzydłem znalezlismy nad morzem i torturowaliśmy go cały tydzień zamykając w klatce, bandazując, strasząc obecnością. Fakt, ze jadł ryby które mu serwowałem napawał nadzieją lecz on zdechł z pragnienia prawdopodobnie gdyz woda jaką mu pod dziób stawiałem była słodka a nie wpadłem na to w pore ze jest to ptak morski i pija on tylko słoną z natury rzeczy...

- wygłodniałe szczeniaki zaprosiliśmy do wspólnego stołu karmiąc je i przyzwyczajając do nas do momentu az zadomowiły sie na dobre w okolicy kuchni resortu na wyspie ko mak gdzie korzystaliśmy z gościny naszego znajomego 'dzamala' i gdzie psy raczej nie mają racji bytu totez musielismy je następnie przepraszać i stanowczo wypraszać z tamtąd...

eh... lichy ze mnie master janek...

tu tesz znajdziesz obraski (wir czasowy je dotknął ino): http://www.facebook.com/#!/album.php?aid=131729&id=596593044

No comments: