Wednesday 30 July 2008

4. SOBOTA






budzi nas syk detki nie mamy zegarka ale jest wczesnie . zdala echo niesie balkanskie granie -wesele !!! nam sie marzy ucztowanie ale orszak weselny jedzie do miasta .pada pada pada, pada tak do poznego popoludnia. zmieniam stara zmurszala detke na zapas i klops - inny wentyl- samochodowy. schodze do wioski po prowiant i pomoc.pierwsza lepsza dacia -udalo sie . mozemy jechac dalej choc pozna pora.trafiamy na szlak , mijamy wiochy ale jakies takie zwykle puste pelne blota . zato pikne pola wciaz niedojrzalych slonecznikow .
plus kilka zdjec cudem odzyskanych z cluj-napoca.

No comments: